PP 2019: Ewelina Krupska – nominacja do Konkursu im. Klemensa Janickiego
29 maja 2019
![](https://www.zamekczyta.pl/wp-content/uploads/2019/05/Janicki2-02.jpg)
Można odnieść wrażenie, że tom Eweliny Krupskiej jest nieustannym poszukiwaniem miejsca bezpiecznego. Okazuje się jednak, że na tereny prywatne wchodzi to, co obce. Z tą obcością poezja Krupskiej stara się oswoić, ale nie walczyć – pisze Joanna Bociąg.
JOANNA BOCIĄG: Świat przedstawiony w poezji Eweliny Krupskiej przywodzi na myśl dzieciństwo lat 90. Jest pełen artefaktów – żelki w kształcie sztucznych szczęk, pachnące gumki do mazania, Furby, zabawy na trzepaku. I choć okazuje się, że „nie powisi[my] już na trzepaku, bo tak się składa, // że nie ma już trzepaka” („miód i mgła”), to nie ma tutaj rozrywającej pustki po przeminionym dzieciństwie ani popadania w ckliwy ton. Autorka doskonale przepracowuje temat, nie idealizując tego, co minęło.
Sięgając po zestaw „Lufty”, od razu wyłapuje się precyzyjne i błyskotliwe frazy, które są dowodem na niezwykłą pracę wyobraźni autorki. Jest to widoczne już w pierwszym wierszu:
dziewięć A
zmokliśmy w lunaparku. ostatnie senne psy
wracały ze spacerów niosąc w pyskach jabłka
czerwone jak żetony. to najwspanialsze z miast
oddycha wschodnim płucem uszytym z balonów,
których nikt nie przywiązał do dziecięcych rąk.
kasuję twoje zdjęcie: w ostatni dzień sierpnia
można brać kanarów na litość. ściemnia się
i trudno jest odróżnić lwa od piachu, rdzy
od śpiewania fok. w sklepiku przy zoo
wymieniłam buty na sznur obwarzanków
– innego końca lata nie będzie
Świat poetki jest żywy i gęsty, ma się wrażenie, że zatapia się nim niczym osy „lepiące się” do lukru na drożdżówce.
Sporo tu wierszy inicjacyjnych (jak choćby „kolonie”). Na uwagę zasługuje szczególna więź bohaterki wierszy z naturą. Poszukiwanie bezpiecznych miejsc łączy się właśnie z nią – w wyjątkowej relacji, pełnej dwustronnej opieki.
Można odnieść wrażenie, że tom jest nieustannym poszukiwaniem miejsca bezpiecznego. Jednak okazuje się, że na tereny prywatne wchodzi to, co obce. Z tą obcością poezja Krupskiej stara się oswoić, ale nie walczyć. Autorka przyjmuje świat takim, jaki jest, a jej kunszt polega na tym, że ubiera wiersze w mistrzowskie frazy, co sprawia wrażenie, że znaleźliśmy się w świecie zupełnie innym, czasami baśniowym. Ale innego świata nie będzie.
EWELINA KRUPSKA
dobosz
ej, co ty na to, że śnił mi się dzisiaj
wielki, pękaty bęben i że tak od razu
umiałam na nim grać. że mój pierwszy dotyk
poruszył wielkie ciała żółwi, rekinów i małp
wyrytych w drewnie grubą kreską. co ty
na to że jeżdżę z tym bębnem po świecie,
piszę miłosny list, że grywam po rynkach,
tawernach, mieszkaniach i są to zwykle
piosenki bez słońc. ty na to nic, bo przecież
do ciebie jest ten list, i ten bęben,
i ta ja, dość dziwna, bo pachnąca na raz
błotem i kadzidłem. ej, co ty na to:
byłam dziś w twoim mieście, a tam akurat
wielki festyn na cześć lata, popcorn i wata,
pieski z pluszu, karuzele; dotknęłam już chyba
niezliczonej ilości cudzych ramion i żadne
nie były twoimi. jeszcze gram w filmie, idę
przez tłum a tempo zwalnia, mija czas nim mrugnę,
zanim przebrzmi refren piosenki o tym,
że w sekretnym świecie wolno nam wszystko. ej,
czy ty myślisz, że takim „wszystkim”
można się karmić dłużej niż dzień?
EWELINA KRUPSKA – rocznik 1989, łodzianka. W pisaniu na tropie miejsc granicznych, momentów przejścia i tego, co zapisane w ciele. Publikowała w „Magazynie Pismo”, „Czasie Kultury”, „Kontencie” i „Tlenie Literackim”. Debiutowała „Mapą zalesienia” wydaną przez Convivo w 2016 r. Finalistka pracowni „Po debiucie”, organizowanej przez Biuro Literackie w ramach Stacji Literatura 2018. Prowadzi projekt „papier, nożyce SŁOWO collages” w ramach którego tworzy i publikuje autorskie kolaże poetyckie. Mieszka w Poznaniu.
zobacz także: PP 2019: Łukasz Kaźmierczak / Łucja Kuttig – laureat Konkursu im. Klemensa Janickiego