Samotność, która pożera, niszczy, łączy i tworzy >>
Powieść Anouk Herman „Nigdy nie będziesz szło samo” kipi samotnością. I bez upiększania przedstawia czytelnikom brutalną rzeczywistość, co sprawia, że staje się fenomenalnym narzędziem służącym do zrozumienia współczesnych nastolatków.
„Reneta”, czyli opowieść o zmęczeniu klasy kreatywnej >>
Czego dowiadujemy się z „Renety” Barbary Klickiej? Przede wszystkim, że trudno funkcjonować bez bezpieczeństwa socjalnego, które zapewnia umowa o pracę. Utwór zabiera nas w oniryczną podróż, w której towarzyszymy zmęczonej ciągłymi zmianami pracy Mirze. Jednak książkę warto przeczytać także ze względu na sposób, w jaki została napisana. To język stanowi o jej sile.
Wera. Fryzjerka męska >>
Powieść Zyty Rudzkiej „Ten się śmieje, kto ma zęby” zaskakuje na każdym kroku, a Wery – po prostu – nie da się zapomnieć. Pisarka udowadnia, że jak mało kto w najnowszej polskiej literaturze potrafi stworzyć bohaterkę z prawdziwego zdarzenia. Zyta Rudzka, tegoroczna laureatka Poznańskiej Nagrody Literackiej – Nagrody im. Adama Mickiewicza – swój najnowszy tekst buduje wokół jednej postaci: efektownej i fascynującej Wery, byłej właścicielki zakładu fryzjerskiego >>
PP 2019: Sanatorium bez granic >>
O prozie Barbary Klickiej – wkrótce bohaterce jednego ze spotkań w czasie Poznania Poetów 2019 („Liryka”, 17 maja) – opowiada Jolanta Kikiewicz.
>>
Niech ci się darzy: „Stancje” Wioletty Grzegorzewskiej >>
„Stancje” bronią się jako samodzielna lektura, ale ta jest jeszcze pełniejsza i przyjemniejsza, kiedy najpierw sięgnie się po „Guguły”. >>
To jest powieść >>
„Robinson w Bolechowie” Macieja Płazy nie jest książką lektury jednorazowej. Tajemnica rodzinna obracająca tryby opowieści nie jest złożona, ale postaci, które zagarnia, są. Niektóre z ich działań stają się jaśniejsze dopiero po czasie. >>
Karp w wannie >>
Podróż do czasów dzieciństwa nie stanowi dla Dominiki Słowik i Aleksandry Zielińskiej ucieczki do krainy bez zmartwień i dorosłych problemów, lecz punkt wyjścia dla świadomego działania i dokonywania zmian właśnie w krainie ze zmartwieniami i dorosłymi problemami – w rzeczywistości.
Maciej Płaza: Skoruń >>
Okruchy, ziarnka rzeczywistości, które potrafią ukazać całość. Migawki, które przez swą kruchość odsłaniają bezczas wspomnień. Lokalność, która umie być uniwersalna. To wszystko udało się uchwycić Maciejowi Płazie w „Skoruniu”.
Maciej Płaza: Uważam, że nie jesteśmy wolni >>
W tych wszystkich tysięcznych szczelinach między wydarzeniami moja książka jest także dla mnie ciemna i niejasna – z Maciejem Płazą rozmawia Adrianna Pańczak. >>
Nie ma już literatury chłopskiej? >>
W „Skoruniu” pisanym w drugiej dekadzie XXI wieku nie ma determinującego społecznego tła. Maciej Płaza nie ma w stosunku do wsi żadnych zobowiązań.